środa, 30 maja 2018

„LAGOTTO ROMAGNOLO ACTIVITIES” Carl McLean


Przyznaję, zainteresowana rasą zaplanowałam wziąć pod lupę książki typowo Lagottowe. Oczywiście tego typu publikacje jeszcze nie występują w języku polskim (mimo że Lagotto coraz częściej jest przeze mnie widywane w różnych miejscach albo ja po prostu je widzę), więc niniejsza książka jest w póki co dostępna w języku angielskim. Urodzinowo wpadła mi w ręce jedna z kilku książek mających na celu przybliżenie kwestii sztuczek, aktywności stricte w percepcji Lagotto.
                Na wstępie mamy krótką historię aktywności psów w formie zabawowej, nie związanej z pracą typu polowanie, stróżowanie itp. Dodatkowo po krótce zaprezentowano (często mające problem ze współżyciem) metody: szkolenie przy użyciu klikera i zasadę dominacji. Fajnie zaakcentowano przydatność i łatwość metody kilkerowej, ale doceniam również zdrowe podejście do tematu określanego tu jako „dominance training”. Autor wyraźnie piętnuje wszelkie zakusy do podejmowania się pokrzykiwania, kładzenia się na psie, ściskania, ale podkreśla rolę opiekuna-przewodnika. Zgodzę się ze zdaniem „In my own mind, there is no doubt that Lagotto Romagnolos feel more secure and confident when they understand their position in the family”. Zresztą tyczy się to oczywiście wszystkich psów.

                Przechodzimy do kwestii szkoleniowej. Bardzo dobrze, że wspomniano o socjalizacji jako podwalinach do późniejszej wygodnej pracy. Podkreślono stopniowe przyzwyczajanie do nowości jako trafną metodę, bez nagłego wrzucania na głęboką wodę miliona bodźców. Ogólnie porady są krótkie, ale rzeczowe. Z podstawowych, zaprezentowanych czytelnikom poleceń wybrano: przywołanie, siady, zostawanie, warowanie i równanie.
                Po zapoznaniu się z podstawą szkoleniową można spokojnie zajrzeć do rozdziału ze sztuczkami. Nie są one ponownie jakoś wielce wyszukane, bo znajdziemy wśród nich: podawanie łapy, skakanie, proszenie, czołganie itp. Najprostszy dział zawiera 16 trików, zaś etap średniozaawansowany 9. Duży plus za informację, żeby nie frustrować się i nie oczekiwać niesamowicie szybkiego przyswojenia każdego polecenia przez psa. Każde zwierzę ma swoje tempo nauki i może oczekiwać innej liczby powtórzeń dla dobrego wykonywania komendy. Ostatecznie mamy 5 trików w klasie master, ale są to już rzeczy dodatkowe typu liczenie i przeskakiwanie przez skakankę. Czego brakuje? Zdecydowanie rysunku, zdjęcia poprawnie wykonanego zadania.
                Poruszono kwestie problemów w nauce konkretnych poleceń. O uporze, ponownie o ludzkim, szybkim narzucaniu tempa nauki i niecierpliwości. Dobrze, że uczulono na sprawdzenie zdrowia podopiecznego jeśli niepokoi nas jego niechęć do wykonywania polecenia lub fizyczna niemożność wykonania komendy.
                W ramach dalszego zachęcania do podejmowania aktywności mamy propozycje wspólnych gier i zabaw. Niestety, nic specjalnego – ponownie zabawy w chowanego, taniec. W kwestii pomysłów na wspólne, aktywne spędzanie wolnego czasu zaproponowano przyjrzenie się dyscyplinie psiego sportu – agility. Przechodzimy ponownie jak w rozdziałach odnośnie posłuszeństwa przez kolejne etapy – od szczeniaka do dorosłego zawodnika. Dobrze, że wspomniano o wyuczeniu podstawowych zasad posłuszeństwa przed przystąpieniem do sportu. Jest również ostrzeżenie odnośnie szczeniąt a propos skoków i zrywnej aktywności. Troskliwie wspomniano o rosnącym kośćcu, stawach, mięśniach. Możemy poczytać o podstawowym opisie toru, występujących na nim przeszkód wraz z poprawnie przypisanymi im komendami.  Oprócz niewątpliwych blasków jakie niesie za sobą uprawianie sportu przedstawiono też zagrożenia, które naturalnie towarzyszą agility.
                 Książka jest fajną pigułką dla osób, które chcą zacząć coś robić, ale dokładnie nie wiedzą jak poczynić pierwsze kroki. Zupełnie jednak nie rozumiem, dlaczego nosi ona tytuł „Lagotto Romagnolo Activities”, a nie „Dog Activieties”. Niestety, za mało jest tego, na czym zależało mi konkretnie przy posiadaniu książki o tej rasie  - jej konkretnych predyspozycji. Na dobrą sprawę książka mogłaby się odnosić do bardzo wielu ras, a niezupełnie o to mi chodziło.

Dane techniczne:
Strony: 114, okładka miękka o wymiarach: 23x15cm
2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz