Teraz
biorę na warsztat pozycję, którą kiedyś polecił mi tata. O
dziwo bez problemu znalazłam ją w stacjonarnych księgarniach, co w
przypadku wartościowych książek bywa raczej skomplikowane (bez ich
uprzedniego zamówienia oczywiście). Na prostej, białej okładce
widać odciski psich łap i ludzkich stóp zmierzających ku sobie.
Myślę, że wybór takiej grafiki był strzałem w dziesiątkę przy
ilustrowaniu tytułu: „I tak człowiek trafił na psa”.
Chwilkę
o autorze. Konrad Lorenz był etologiem, wnikliwym badaczem oraz
popularyzatorem wiedzy o zwierzętach. Poniższa książka jest
zbiorem obserwacji, analiz i wniosków, które absolutnie nie
serwowane w postaci suchych faktów. Pozycja pełna pasji i miłości
do czworonogów, okraszona dodatkowo zabawnymi szkicami psów
wykonanymi przez samego autora.
Zaczynamy
od poruszenia kwestii psiego pochodzenia. Nie znajdujemy tutaj
wykresów z podziałkami na okresy, a esencjonalną opowieść o
zróżnicowanym pochodzeniu psów. Według Lorenza część ras ma w
sobie krew wilczą, a część szakalą. To daje podstawę do
wyprowadzania kolejnych wniosków dotyczących różnic pomiędzy
postrzeganiem świata przez te dwie „familie”: wilkopochodne
(traktujące pana jako przodownika) oraz szakalopochodne (dla których
pan jest postrzegany jako rodziciel). W dalszej części są działy
dotyczące prawidłowego wychowania i przyswojenia przez psa podstaw
współżycia w rodzinie. Jest nagradzanie i metody pozytywne, ale
pojawiają się również klapsy, wytrząsanie przez kark,
przyciskanie do podłoża przy nauce warowania etc., czyli obecnie
metody raczej ganione i niestosowane przez większość
szkoleniowców. Pamiętajmy jednak, że książka ma już swoje lata,
sam autor odszedł w 1989r. Bardzo oryginalne opisanie rytuałów i
zwyczajów psów. Z wielką dokładnością opisuje konkretne
grymasy, pozycje ciała psów nastawionych do siebie pokojowo, wrogo.
Po raz kolejny różnicuje psa domowego ze względu na jego
pochodzenie, ale tym razem względem traktowania suki; wilkopochodne
według obserwacji autora okazują respekt wobec suk tylko ze swojego
stada, natomiast szalakopochodne wobec każdych. Ciekawe.
Poza
relacjami w świecie stricte zwierzęcym, autor decyduje się na
opisanie relacji pomiędzy psem a człowiekiem. Przy obrazowaniu
współżycia psa i dziecka zdziwiło mnie tak bezgraniczne zaufanie
do zwierzęcia i pewność, że dziecku w obecności psa nic nie
grozi. Dla mnie to zbyt duże przeświadczenie o bezwzględnej
prawości zwierzęcia. Może za dużo się nasłuchałam ;), ale
zawsze wolę stosować w przypadku dwójki pies-dziecko zasadę
ograniczonego zaufania.
Przy
polecaniu płci nowego czworonoga autor zdecydowanie poleca suczki
zwracając uwagę na ich łatwiejsze ułożenie. Ogólnie motyw
duchowości psa i jego charakteru stawia wysoko w kwestii doboru psa,
przez co wyraźnie krytykuje dobór hodowlany skierowany wyłącznie
na eksterier. I dobrze :).
Wśród
ciekawostek polecam wszystkim fragment dotyczący omówienia sytuacji
słynnego Mowgliego (tak, tego z „Księgi Dżungli”), który
zostaje wygnany przez stado wilków niemogących znieść jego
spojrzenia. Dlaczego? To już pozostawiam do przeczytania
zainteresowanym :). Amatorów filmików, na których pies z miłością
przytula domową papużkę falistą z pewnością zaskoczy opinia
autora, według której nie istnieje coś takiego jak „prawdziwa
przyjaźń” międzygatunkowa. On określa to mianem jedynie
przymierza obywatelskiego, czyli „nie ruszaniem swojego”.
Pozycja
mała, kieszonkowa, ale jakże wartościowa! Fantastyczna wyprawa w
umysł autora, którego luźny styl pisania odpręża, zaciekawia i
pozwala się ponieść z nurtem licznych obserwacji. Podążamy z
psami od momentu ich narodzin do przykrego momentu śmierci poznając
po kolei ich zachowania, zabawy, rytuały. Polecam, również w
ramach odpoczynku od „poradnikowego” stylu pisania w przypadku
wielu książek traktujących o kynologii.
Dane techniczne:
strony: 112, wymiary: 21x14,5cm, okładka miękka
Polski Instytut Wydawnicy Erica 1983 (2006)