sobota, 22 września 2018

"THE DOG ENCYCLOPAEDIA cz.2" P. Marniquet (Royal Canin)

Dorobek ludzkości. Sztuka, literatura, dzieje historyczne, a w tym wszystkim towarzyszący człowiekowi od tysiącleci pies. Pies przede wszystkim jako symbol czujności, lojalności i bezwzględnego posłuszeństwa, ale czy tylko? 
Drobną wyprawę zaczynamy najstarszego znaleziska – malowidła skalnego z 10 000 p.n.e. z Cueva de la Vieja w Hiszpanii, gdzie pies przedstawiony jest jako towarzysz ludzi polujących. Do późniejszych przedstawień zaliczamy oczywiście egipskiego Anubisa, azteckiego Xototla czy Cerbera z greckiej mitologii. W okresie Cesarstwa Rzymskiego doceniano psa przede wszystkim dzięki jego roli stróża i pomocnika przy polowaniach na dziką zwierzynę. Średniowiecze skupione było oczywiście wokół innego tematu, a same psy dosyć długo pozostawały w niełasce, uważane za symbol zła i nadciągającej śmierci. Według domniemywań autorów rzetelna praca tych zwierząt (przede wszystkim podczas polowań) znacznie poprawiła ich opinię i już w renesansie stopniowo zaczęły pojawiać się na malowidłach. Wytworne damy przedstawiane były w towarzystwie ozdobnych piesków, a rosłe psy podkreślały charakter lordów. Od XVIIIw. mamy już do czynienia z powstawaniem konkretnych ras, a malarze zajęli się portretowaniem samych zwierząt. Tak zresztą jest do dzisiaj.
W mitologii wstyd byłoby nie wspomnieć o nieco mrocznym symbolu jakim jest pies i tak występuje on jako: strażnik piekieł (grecki Cerber lub nordycki Garmr), towarzysz podróży w zaświaty (egipski Anubis i meksykański Xolotl) lub łącznik pomiędzy światami żywych i umarłych (Congo w Sudanie). Nic więc dziwnego, że podchodzono do niego z lekkim dystansem wierząc w jego ponure moce. W niektórych krajach jednak do psa podchodzi się do dzisiaj zachowując pewien dualizm postrzegania. Według islamu to zwierzę nieczyste, które swoim szczekaniem zwiastuje rychłą śmierć, a jednocześnie Greyhound jest symbolem uprzejmości i szczęścia. Autorzy wspominają jeszcze kilka ciekawych  aspektów, w tym czworonoga jako strażnika ognia i płomieni.
Psy można spotkać również w heraldyce, gdzie początkowo zdecydowaną większość stanowiły fantastyczne zwierzęta. Poszczególne herby miały oczywiście dodatkową symbolikę – ważne było ułożenie ciała psa i kolor tła na jakim występuje. Od konkretnego zestawienia tych informacji można było odczytać cechy konkretnego rodu – bardzo ciekawe, zresztą jak zawsze gdzie wchodzi alegoria. Do grona zaszczytnych miejsc, gdzie pojawiały się wizerunki psów trzeba zaliczyć oczywiście monety oraz znaczki pocztowe.
Wspomniano o kościach psowatych znajdowanych przy ludziach w rozmaitych  rejonach świata. Pomocnik przy polowaniach, zjadacz padliny, a w śnieżnych rejonach odporny pociągowy. Co ciekawe nie pominięto informacji, że niegdyś na terenie Europy służyły jako posiłek, wykorzystywano również ich skóry i kości. Dzisiaj oczywiście psy jada się jedynie w wybranych rejonach Azji. Zwierzęta towarzyszyły również podczas walk (np. w antycznym Rzymie), w średniowieczu chodziły w kieracie… Profesji psich nie sposób zliczyć, przecież towarzyszyły ludziom również jako wsparcie w odkrywaniu nowych terenów, np. były przy pierwszych wyprawach na bieguny. Krótko wspomniano również o psich wartownikach, naganiaczach, łącznikach wojennych, czy zwiadowcach.
W literaturze pies przede wszystkim występuje jako towarzysz codziennego życia: wierny przyjaciel, ochroniarz i powiernik wszelkich smutków i tajemnic. Oczywiście wymieniono kilku niezrównanych bohaterów takich jak owczarek szkocki Lessie, nowofundland Nana. W komiksach
zaś wspomniano o małym towarzyszu Asterixa i Obelixa, Snowy (foxterriera TinTina, dla przypomnienia nasz rysunkowy foksik to oczywiście Reksio) oraz znany chyba wszędzie Snoopy. Kreskówkowy Droopy, psy z bajek Disney’a (101 dalmatyńczyków, Zakochany kundel)… Psy prezentują różne charaktery: pocieszny Pluto, gapowaty Scooby-Doo, ale i całkiem poważny i bohaterski Balto. Autorzy poświęcili również parę słów dla gwiazd wielkiego ekranu (oczywiście pojawił się gwiazdor ostatnich lat – Labrador Marley), ale i reklamowych gwiazd – Nippera przysłuchującemu się dźwiękom dobiegającym z gramofonu.
Fantastyczny rozdział, dający chwilę wytchnienia pomiędzy skupieniem przede wszystkim na aspektach biologicznych organizmu psa. Poznałam kilka ciekawych faktów, np. na temat monet bitych z wizerunkami psa. Bardzo inspirujące! Być może warto zrobić jakiś ciekawy spis i poszerzyć te wiadomości…? ;)


Dane techniczne:
Strony: 1004, okładka twarda o wymiarach: 28,5 x 23cm
Royal Canin, Torino 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz