czwartek, 28 grudnia 2017

"BAZGROŁKI DLA PSIARZY" Inspirujące pomysły, które ułatwią ci rysowanie psich ulubieńców Gemma Correll



                Kupowane na szybko i biegiem, tuż przed odjazdem pociągu. Sympatyczne, psie mordki wyjrzały do mnie z jednej z półek w kiosku i chwilę później były już ze mną w drodze do Warszawy. Nie jest to oczywiście książka naukowa, ale czasem odrobiona rozrywki też się należy.
                Na wstępie spotykamy dział instruktażowy, który uświadamia nas, że "Bazgrołkom" daleko do podręcznika poważnego adepta Akademii Sztuk Pięknych. Tutaj każdy rysunek będzie szanowany: "urok bazgrołków polega na tym, że nie musisz wkładać w nie zbyt wiele wysiłku, więc nie boisz się popełniać błędów i nie dążysz do perfekcji". Jeszcze parę słów o niezbędnych flamastrach, ołówkach i innych pisadłach i... zaczynamy! Najpierw potwierdzenie swojego oddania psiej sprawie - lista dwudziestu absolutnie fundamentalnych punktów, które spełnia każdy psiarz. Genialny spis, nie raz się uśmiechnęłam czytając np. że w kieszeni każdej bluzy/kurtki szanującego się miłośnika czworonogów jest torebka psiokupka. Poznajemy różne rasy, niektóre możemy pokolorować, ale jest też miejsce na swoją własną produkcję owczarków i molosów. Poznajemy różne mordki, różne sposoby noszenia uszu i różne nastroje, psie minki. Ten dział może fajnie posłużyć również dla dzieci - idealny trening odczytywania emocji (oczywiście nie stricte psich, bo postacie piesków są kreskówkowe). Psie profesje, psie przebieranki, instruktaże rysunku poszczególnych ras... wszystko z przymrużeniem oka, w smaczny i uroczy sposób.  Działy artystyczne przeplecione są ciekawostkami z psiego świata. Można również stać się designerem psiego futra i zaprojektować futro dalmatyńczyka nieco inaczej niż w tradycyjne cętki.
                 "Bazgrołki" to przesympatyczna pozycja napisana przez Gemmę Correll, która opisuje siebie samą jako niepoprawną maniaczkę mopsów. Świetna jako niezobowiązujący prezent, dobra dla psich wyjadaczy jak i kilkuletnich amatorów kynoświatka. Czas naostrzyć kredki i wyprodukować własnego żebradora!


Dane techniczne:
strony: 130, wymiary: 21,5cm x 15cm, okładka miękka

Firma Księgarska Oleksiejuk,Ożarów Mazowiecki 2015


środa, 20 grudnia 2017

"FOKSTERIER SZORSTKOWŁOSY" Joanna Zarzyńska

                Jako właścicielka foksteriera (co prawda gładkowłosego) nie byłabym w stanie oprzeć się kupnie książki, której tematyka skupia się wokół właśnie tej rasy. Widząc niemalże broszurową książeczkę znanej każdemu miłośnikowi zwierząt serii Hobby musiałam od razu "łyknąć" to opracowanie. Myślałam, że kupuję bardzo fajną mini-monografię, niestety okazało się inaczej.
                Standardowo książkę o konkretnej rasie rozpoczyna rozdział o jej pochodzeniu. Nie ukrywam, że byłam nieco rozczarowana jedynie sześcioma stronami traktującymi o naprawdę ważnej historii. Bardziej obszerne opracowania (mimo zawartości w spisie treści wielu ras) posiadały te opisy znacznie bogatsze i lepsze merytorycznie (mam tu na myśli tomiszcze "Encyklopedii ras psów" Hansa Rabera z 1996). Nie ukrywam, że brakowało mi również zdjęć ze starych wystaw, odpowiednio dużych, które pozwolą na porównanie eksterieru obecnie pokazywanych psów z jej przodkami. Półtorej strony dotyczące historii rasy w Polsce... to było ogromne rozczarowanie. Dalej przedstawiony jest wzorzec psa z szerszym opisem charakteru. Dobrze, że opis pielęgnacji nieco szerzej skupia się na chociażby na istocie trymowania, plus za fakt chociażby schematycznych rysunków. Nagle napotykamy wkładkę z kolorowymi zdjęciami, gdzie owszem widzimy piękne ujęcia, ale niestety, mnie osobiście zabrakło konkretnego opisu, czy są to psy o dobrej budowie, czy ich przygotowanie jest odpowiednie itd. Bez takiego opisu nie wiadomo, czy szczenię na które patrzymy jest przykładem dobrze rokującego psa, czy nie. Szkoda. Kilka słów o zdrowiu i żywieniu, sprawy ogólne jak np. fakt trującej czekolady - czyli oczywiste oczywistości. Hodowla i rozdział o pierwszych chwilach szczenięcia w nowym domu. Tutaj najsilniejszym akcentem powinna być dbałość o zwrócenie uwagi na kwestię socjalizacji przede wszystkim (ah te teriery zadziory) i konsekwentne szkolenie. Nie do końca rozumiem polecanie szelek, "gdyż psy mają na spacerach tendencję do ciągnięcia". Dobrze wychowany pies nie będzie ciągnął i koniec. Szkoda też, że przykładową zabawką przedstawioną w książce jest piszcząca, winylowa kurka, która dla z natury pobudliwych foksów będzie dodatkowym, niepotrzebnym "nakręcaczem" dodatkowo niezwykle mało odpornym na nawet szczenięce igiełki. Dział dotyczący wystaw i prób pracy również sprawia, że odczuwam pewien dyskomfort. Ogólniki i podstawy, wszystko sformułowane tak, że pasuje do tworzenia monografii dla wielu ras. Brakuje mi pokazanych prawidłowych i wadliwych postaw, ruchu, statyki... jest za to wycinek regulaminu ZKwP - wszystko w porządku, ale regulaminy mają to do siebie, że się zmieniają. Znów szkoda...
                Książka pozostawiła u mnie spory niedosyt, jest dla mnie niekonsekwentna - z jednej strony posiada działy infantylne dotyczące pojawienia się młodego pieska w domu, z drugiej strony rozpisane tabele żywieniowe i zagadnienia dotyczące kodów genetycznych umaszczenia. Nie do końca pozwala mi to na określenie konkretnego adresata tego opracowania. Nieco irytująca jest również forma druku, której szare tabelki umieszczone na marginesach tekstu przywodzą na myśl opracowania lektur szkolnych. Zdecydowanie zabrakło mi foksteriera w "Foksterierze szorstkowłosym".

Dane techniczne:
strony: 64, wymiary: 20,5cm x 14,5cm, okładka miękka

Wydawnictwo "EGROS", Warszawa

wtorek, 12 grudnia 2017

"PIES, KTÓRY KOCHAŁ ZBYT MOCNO. Opowieści i porady z dziedziny psychologii psa" Nicholas Dodman

                Przyznaję, tę pozycję pomijałam, spychając ją na dalsze pozycje na książkowej półce. Taką początkową, przykrą gradację spowodowała w moim osobistym odczuciu okładka: smutne oczy psa z rozwianym uchem okraszone tytułem "Pies, który kochał zbyt mocno". Pierwsze skojarzenie - zbiór rzewnych historii z idealnym psem i fantastyczną rodziną w tle. Tymczasem... jakże inne okazało się wnętrze! Sprawdza się powiedzenie o nieocenianiu książki po okładce.
                Autor dzieli książkę na zasadnicze trzy części: psy agresywne, psy lękliwe oraz natręctwa i obsesje występujące u psów. Dział agresji porusza problemy związane z występowaniem tego zachowania na tle dominacyjnym, patologicznym (np. spowodowane problemami z układem nerwowym), terytorialnym. Przypadki psów lękliwych poruszane są na przykładach lęków separacyjnych, strachu przed wyładowaniami atmosferycznymi, pracy z psami w zaawansowanym wieku, fobie i lęki przed ludźmi. Bardzo przystępnie przedstawione są problemy związane z natręctwami, obsesjami, halucynacjami, przytaczane są nawet rasy predysponowane do tego typu zachowań.
                Fantastycznie, że sytuacje problemowe są przedstawione w przystępny sposób - jest to opis codziennej sytuacji, z jaką może spotkać się każdy właściciel zwierzęcia. Po takim opisie natykamy się na szarą tabelkę, która w pigułce przedstawia problem, możliwe podłoże występowania i co najważniejsze, zawiera zalecenia jak poradzić sobie z danym problemem. Co dla mnie najważniejsze - zalecenia te są kilkustopniowe, zawierają takie alternatywy,  które pozwalają na dopasowanie strategii do konkretnego psa, którego dotyczy przytoczony problem. Książka na szczęście nie daje jedynej, słusznej recepty, która jest ogólnie sformułowaną prawdą działającą rzekomo na wszystkie zwierzęta. Dużym plusem jest dla mnie fakt, że pośród zaleceń występują np. potrzeby kontaktu z behawiorystą, lekarzem weterynarii, trenerem, który zaleci kurs posłuszeństwa, wsparcie farmakologiczne. To doskonała  szerszy pogląd na sprawę i nie opiera się na całkowitym diy w domu, w którym niedoświadczona osoba może pogłębić pewne problemy lub po prostu doświadczyć frustracji w związku z brakiem oczekiwanych efektów.
                Książka opiera się na stosowaniu metody pozytywnej, można tu natknąć się na fachową nomenklaturę, która jest przez autora objaśniana. Ogólnie całość pisana jest bardzo przystępnym językiem, czyta się ją lekko i przyjemnie. Nie jest to szerokie, dogłębne opracowanie problemów, uczula jednak na występowanie konkretnych zachowań i daje podpowiedź na poszukiwanie rozwiązań. Zachęca również do poszerzania swojej wiedzy i drążenia tematu gdzie indziej. Fajna pozycja wyjściowa do poszerzania swoich horyzontów. Pamiętam towarzyszące mi przyjemne uczucie spojrzenia na dany problem raz jeszcze od zupełnie innej strony, rozebrania danej sytuacji na czynniki pierwsze, co kończyło się wypowiadanym do siebie samej hasłem "rany, no faktycznie!". Polecam, ja sobie darować nie mogłam, że tyle zwlekałam z jej przeczytaniem.

Dane techniczne:
"PIES, KTÓRY KOCHAŁ ZBYT MOCNO. Opowieści i porady z dziedziny psychologii psa"  Nicholas Dodman
strony: 240, miękka okładka o wymiarach: 20,5cm x 14,5cm
Galaktyka, Łódź 2006