środa, 18 kwietnia 2018

„FIZJOTERAPIA I MASAŻ PSÓW” Julia Robertson i Andrew Mead



                 Zanim przystąpiłam do kursu w studium Fizjoterapii Zwierząt w Warszawie stwierdziłam, że przerobię dokładnie książkę z tego zakresu, żeby dowiedzieć się jak największej ilości informacji. Była to druga z trzech pozycji (reszta wkrótce się tu pojawi) traktujących o rehabilitacji psów, nad którą postawiłam przysiąść. Poniżej parę informacji o tym, czego możemy spodziewać się w środku, co kryje się pod spokojnym psem w typie labradora na okładce.
                Na pierwszy rzut to, co najważniejsze: anatomia i fizjologia. Zagadnienia zostały przedstawione w przystępny sposób, całkiem zjadliwy dla laika lub osoby, która mało pamięta z zajęć z biologii. Świetnie odkurzył szare komórki i dał podstawę podstaw (naprawdę, to tylko ogólne przypomnienie) i sygnał, że anatomię musimy nadrobić na podstawie innej, poświęconej stricte temu zaganieniu pozycji. Fajnie, że z tyłu książki dołączono dodatek w postaci tabeli z mięśniami, ich unerwieniem i podstawowymi funkcjami. Byłoby wspaniale, gdyby dopisano nazwę łacińską mięśnia (wygodniej ze względu ujednolicenia nomenklatury i poszukiwania w innych atlasach) i pojedynczego zdjęcia/rysunku dla każdej z omawianych struktur. W dalszej części dowiadujemy się, jak porusza się pies. Plus za dużą liczbę zdjęć pokazujących opisane zależności. Do tego mamy pomocne strzałki skupiające naszą uwagę na konkretnym elemencie. Brakowało mi w tym dziale informacji o typach chodu psów oraz wzorów przemieszczania kończyn względem siebie.
Przyjemny dział o przygotowaniu psa do wysiłku fizycznego, w którym pokazano najpopularniejsze dyscypliny psich sportów – agility, flyball, obedience, aportowanie etc. wraz z określeniem, które mięśnie są najbardziej obciążone podczas wykonywania danego rodzaju wysiłku. Świetnie mini tabelki, które mogą okazać się pomocne, przy przeprowadzaniu rozgrzewki lub późniejszych masażach całościowych. Dodano również informacje o tym, jak pies trenujący daną dyscyplinę może nam zasygnalizować, że coś jest nie tak – super sprawa do obserwacji przy psach, których fokus na pracę przysłania kwestie bólowe. Aż wreszcie moja wisienka na torcie – zwrócenie uwagi na psy wystawowe jako psy pracujące (troszkę za krótko, ale już jest drobna wzmianka o wadze ważnego rozwijania równomiernej muskulatury i świadomości własnego ciała) oraz kwestia psów towarzyszących. Fantastyczne zwrócenie uwagi na „niedzielne spaceropieski” i niebezpieczne niepilnowanie skoków, zabaw na śliskich podłogach itp. Wszystko zwieńczone podkreśleniem wagi przeprowadzania rozgrzewek i masaży powysiłkowych.
Dochodzimy do technik rehabilitacji, w których moim zdaniem panuje lekki chaos – ćwiczenia aktywne z wykorzystaniem sprzętu (cavaletii, dyski sensoryczne) mieszają się z chodzeniem na smyczy po różnym terenie, ruchami biernymi. Za mało propozycji ćwiczeń aktywnych zarówno bez jaki i z wykorzystaniem akcesoriów. Brak informacji o orzeszkach, piłkach, grzybkach… trochę szkoda. Na końcu rozdziału mamy również wspomnienie dotyczące hydroterapii. Następna sprawa: masaż. Książka opisuje konkretne ruchy, ich właściwą technikę, cele i efekty, jakich możemy się spodziewać przy stosowaniu takiej terapii.  Jest również dział traktujący dokładnie o przeciwwskazaniach do tego typu manipulacji. Po masażu przechodzimy do przedstawienia różnych, patologicznych postaw psiego ciała. Świetnie, że mamy sporo zdjęć, również uzupełnionych podpisem i zaznaczeniem kolorystycznym dla specjalnego zwrócenia uwagi.
W dziale częstych chorób i patologii na początku mamy przedstawione podstawowe kwestie diagnostyczne. Niestety, dla mnie zbyt chaotyczne i zbyt mało oznaczone przejście już do konkretnych jednostek chorobowych. Na ich omówienie nie można jednak narzekać, mamy OA, OCD, dysplazje, LCPD, zwichnięcia rzepki… Wszystko raczej pobieżnie i dla podstawowej orientacji, ale za to uzupełnione zdjęciami RTG.  Szkoda, że w książce nie wspomniano o metodach fizykalnych w terapii, ale opisanie chociażby podstaw tych działań dorzuciłoby książce kolejnych parę rozdziałów.
W momencie czytania książki w zeszłym roku myślałam, że mam w rękach opracowanie naprawdę porządne, wartościowe i… nie myliłam się. Ta pozycja jest rewelacyjnym punktem wyjścia dla wszystkich, których zainteresuje kwestia rehabilitacji. Przystępne opisy, przydatne zdjęcia, naprawdę spora baza mogąca stworzyć podwaliny wiedzy w tym zakresie. Oczywiście, po zakończeniu nauki w Studium Fizjoterapii wydaje się ona tylko małą książeczką z podstawowymi informacjami, niemniej myślę, że będę do niej chętnie wracała. Polecam!

Dane techniczne:
strony: 216, okładka miękka o wymiarach 24x16,5cm
Galaktyka, Łódź 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz