Zanim
przystąpiłam do kursu w studium Fizjoterapii Zwierząt w Warszawie stwierdziłam,
że przerobię dokładnie książkę z tego zakresu, żeby dowiedzieć się jak największej ilości informacji. Była to druga z trzech pozycji (reszta
wkrótce się tu pojawi) traktujących o rehabilitacji psów, nad którą postawiłam
przysiąść. Poniżej parę informacji o tym, czego możemy spodziewać się w środku, co kryje się pod spokojnym psem w typie labradora na okładce.
Na
pierwszy rzut to, co najważniejsze: anatomia i fizjologia. Zagadnienia zostały
przedstawione w przystępny sposób, całkiem zjadliwy dla laika lub osoby, która
mało pamięta z zajęć z biologii. Świetnie odkurzył szare komórki i dał podstawę
podstaw (naprawdę, to tylko ogólne przypomnienie) i sygnał, że anatomię musimy
nadrobić na podstawie innej, poświęconej stricte temu zaganieniu pozycji.
Fajnie, że z tyłu książki dołączono dodatek w postaci tabeli z mięśniami, ich
unerwieniem i podstawowymi funkcjami. Byłoby wspaniale, gdyby dopisano nazwę
łacińską mięśnia (wygodniej ze względu ujednolicenia nomenklatury i
poszukiwania w innych atlasach) i pojedynczego zdjęcia/rysunku dla każdej z
omawianych struktur. W dalszej części dowiadujemy się, jak porusza się pies.
Plus za dużą liczbę zdjęć pokazujących opisane zależności. Do tego mamy pomocne
strzałki skupiające naszą uwagę na konkretnym elemencie. Brakowało mi w tym
dziale informacji o typach chodu psów oraz wzorów przemieszczania kończyn
względem siebie.
Przyjemny dział
o przygotowaniu psa do wysiłku fizycznego, w którym pokazano najpopularniejsze
dyscypliny psich sportów – agility, flyball, obedience, aportowanie etc. wraz z
określeniem, które mięśnie są najbardziej obciążone podczas wykonywania danego
rodzaju wysiłku. Świetnie mini tabelki, które mogą okazać się pomocne, przy
przeprowadzaniu rozgrzewki lub późniejszych masażach całościowych. Dodano
również informacje o tym, jak pies trenujący daną dyscyplinę może nam
zasygnalizować, że coś jest nie tak – super sprawa do obserwacji przy psach,
których fokus na pracę przysłania kwestie bólowe. Aż wreszcie moja wisienka na
torcie – zwrócenie uwagi na psy wystawowe jako psy pracujące (troszkę za
krótko, ale już jest drobna wzmianka o wadze ważnego rozwijania równomiernej
muskulatury i świadomości własnego ciała) oraz kwestia psów towarzyszących.
Fantastyczne zwrócenie uwagi na „niedzielne spaceropieski” i niebezpieczne
niepilnowanie skoków, zabaw na śliskich podłogach itp. Wszystko zwieńczone
podkreśleniem wagi przeprowadzania rozgrzewek i masaży powysiłkowych.

W dziale
częstych chorób i patologii na początku mamy przedstawione podstawowe kwestie
diagnostyczne. Niestety, dla mnie zbyt chaotyczne i zbyt mało oznaczone
przejście już do konkretnych jednostek chorobowych. Na ich omówienie nie można jednak
narzekać, mamy OA, OCD, dysplazje, LCPD, zwichnięcia rzepki… Wszystko raczej
pobieżnie i dla podstawowej orientacji, ale za to uzupełnione zdjęciami RTG. Szkoda, że w książce nie wspomniano o metodach
fizykalnych w terapii, ale opisanie chociażby podstaw tych działań dorzuciłoby
książce kolejnych parę rozdziałów.
W momencie
czytania książki w zeszłym roku myślałam, że mam w rękach opracowanie naprawdę porządne,
wartościowe i… nie myliłam się. Ta pozycja jest rewelacyjnym punktem wyjścia
dla wszystkich, których zainteresuje kwestia rehabilitacji. Przystępne opisy,
przydatne zdjęcia, naprawdę spora baza mogąca stworzyć podwaliny wiedzy w tym
zakresie. Oczywiście, po zakończeniu nauki w Studium Fizjoterapii wydaje się
ona tylko małą książeczką z podstawowymi informacjami, niemniej myślę, że będę
do niej chętnie wracała. Polecam!
Dane techniczne:
strony: 216, okładka miękka o wymiarach 24x16,5cm
Galaktyka, Łódź 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz